Zdaniem Coger im dziecko bardziej jest do nas podobne, tym większe szanse, że będzie traktowane w szczególny sposób. Z jej badań wynika także, że rodzice, którzy uświadomią sobie, że
napisał/a: justme 2008-04-16 14:12 Beataaa odpocznij. Od tego zacznij. Postaraj się o zorganizowanie sobie tak dnia, byś miała czas dla siebie i tylko dla siebie, chociażby pół godzinki dziennie. Mnie typowy baby blues na szczęście ominął, ale miałam nieco inny przypadek. Moja młodsza córeczka jest adoptowana. Weszła do naszej rodziny w wieku lat 4,5. Byłam pewna, że nie będę miała żadnych problemów z zaakceptowaniem jej, pokochaniem i traktowaniem na równi ze starszą - biologiczną. Przecież tak bardzo chciałam drugiego dziecka, ale życie ułożyło mi się inaczej i nie mogłam już zajść w ciążę. Jakże się pomyliłam... Ponad rok zajęło mi odkrycie prawdy. Ponad rok zadawałam sobie pytanie "dlaczego?, co źle robie, dlaczego ona nie chce się zmienić". Byłam zmęczona, zła, miałam wszystkiego serdecznie dość i tęskniłam za życiem we troje. Aż w końcu zobaczyłam siebie, z wielkim plecakiem oczekiwań i wyobrażeń, jakie miałam w stosunku do małej. Problem nie tkwił w niej, tylko we mnie. Nie potrafiłam otworzyć się na nią taką jaka jest, tylko na siłę chciałam by było tak jak ja to sobie wyobraziłam - model idealnej rodziny. W końcu udało mi się zaakceptować córkę. Otworzyć się na małą. Miłość przyszła sama z dnia na dzień. Najprawdopodobniej dawno we mnie była, tylko ja sama nieświadomie ją zagłuszałam, pilnując swoich chciejstw i wyobrażeń, automatycznie odrzucając wszystko co do nich nie pasowało. Dzisiaj oszalałabym gdyby jej się coś stało, a pamiętam czas, gdy chciałam by znikła, nazywając ją w myślach pomyłką mojego życia. Piszesz, że chciałaś tego dziecka, wiec nie jest źle. Może wiązałaś z maleństwem zbyt wiele oczekiwań, a one ich po prostu nie spełnia. I nie musi, pamiętaj. To osobna istota, która nie przyszła na świat po to, by spełniać i zaspokajać czyjeś pragnienia i oczekiwania. Jeszcze nie raz da ci w kość i nie raz dostarczy wiele radości i uśmiechu. Musisz dać synkowi tylko na to szansę i otworzyć się na ta niego. Teraz zabrał ci wiele prawda? Figurę, wolność, przywiązał cię do domu, nie możesz już planować dnia tak jak dawniej, bo Bóg jeden wie, co dziś wyskoczy, wykańcza cię fizycznie i psychicznie, i co najgorsze, z tego co piszesz, nie czujesz się przepełniona miłością macierzyńską, a tego pewnie się spodziewałaś (to też niespełnione oczekiwanie). Może sobie postawiłaś za wysoką porzeczkę, zbudowałaś sobie obraz siebie jaka będziesz lub być powinnaś jako matka. Popatrz na synka. Przecież jest w połowie częścią ciebie :). Jesteś najbliższą mu osobą, w końcu mieszkał w tobie przez te 9 miesięcy. On cię kocha i będzie kochał bez względu na wszystko, bo jesteś jego matka, której tak bardzo potrzebuje. W zasadzie w tym okresie oboje potrzebujecie siebie nawzajem, oboje uczycie się życia, a ty życia na nowo, innego, bo już nigdy nie będzie one takie jak kiedyś. Myślę, że jak minie ci baby blues, poczujesz, że mały jest częścią ciebie i że kochasz. Zobaczysz, będziesz się dziwić jak w ogóle mogłaś myśleć, że nic poza złością do nie go nie czujesz. Bądź dobrej myśli i pełna wyrozumienia, szczególnie dla siebie samej. Uczysz się bycia matką, jak każda matka na świecie przed tobą i każda matka na świecie po tobie. Czeka cię wspaniała przygoda , jaką jest macierzyństwo, jaką jest życie jako mama. I nie bój się, na pewno będziesz wystarczająco dobrą matką. Trzymam za ciebie i twojego synka mocno kciuki. Powodzenia. :) spokojnie, na forum wszyscy są równi sobie, nie ma Pań i Panów, tym bardziej, że wtrąciłem się do damskiego tematu na damskim forum - mam nadzieję, ze nie uraziłem tym innych Pań..Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2020-04-20 06:54:41 Ostatnio edytowany przez marcinopi (2020-04-20 06:59:55) marcinopi Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-20 Posty: 1 Temat: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoJak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwości 2 Odpowiedź przez SaraS 2020-04-20 07:43:48 SaraS Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-17 Posty: 987 Wiek: 29 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Ale co Ci w takiej sytuacji można doradzić? To Ty musisz wybrać, czego chcesz. I to teraz, bo najgorsze, co mógłbyś zrobić, to zakładać, że na pewno się uda - bo jeśli nie, to co? Zostawisz ją za kilka lat, kiedy będziesz miał dość starań o dziecko? Zastanów się, co byś zrobił w przypadku najgorszego scenariusza, tzn. jeśli się okaże, że dziecka nie będzie, ale decyzję podejmij już teraz. Lepiej wcześniej niż za kilka lat, po ślubie. I wiesz, ja w kwestii dziecka Ciebie rozumiem - bo sama bardzo nie chcę mieć dziecka, więc gdyby sytuacja była odwrotna i związek z moim partnerem miał oznaczać dla mnie zajście w ciążę, nie zdecydowałabym się na to. Rozumiem zatem, że jest to na tyle ważne, że może przekreślić związek. Natomiast zupełnie nie rozumiem tego, że przeszkadza Ci fakt, że Twoja dziewczyna bierze leki, że przeraża Cię, że ma takie problemy itd. Mój partner jest poważnie chory, leków używa kilkunastu, ale w gorszych okresach tabletki liczyło się w dziesiątkach. Co w tym miałoby mi przeszkadzać? Oczywiście, że wolałabym, żeby był zdrowy, ale wyłącznie ze względu na obawy o jego życie. A z Twojego posta wyłazi trochę takie porównywanie: "tyle tabletek i to przed 30-tką, takie już problemy, a żony kumpli to po paru miesiącach w ciążę zachodziły, a na męskim forum to w ogóle bezproblemowych młodszych kazali szukać". Wybacz, ale to nie brzmi na żadną miłość z Twojej strony. Aby na pewno zaakceptowałeś fakt, że Twoja dziewczyna ma problemy zdrowotne? Czy po prostu machnąłeś na to ręką, bo po miesiącu znajomości konsekwencje wydawały Ci się zbyt odległe i mało istotne? 3 Odpowiedź przez feniks35 2020-04-20 07:46:53 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,152 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościWitaj. Jestem taka kobieta z "defektem". Jak czytam Twojego posta to Bogu tymbardziej dziekuje za swojego meza, ktory sie meczy z ta wybrakowana (w Twojej opinii) kobieta juz 18 lat. Tyle ze on nie odczuwa tegi jako meczenie sie czy poświęcenie. Dla niego jestem tak samo wartosciowa z dziecmi czy bez, czuje i widze to mimo uplywu lat. Dzieci nie mamy owszem ale sa inne drogi, np adopcja a nawet jesli sie nie uda to mamy wciaz siebie, rozumiemy sie i akceptujemy swoje slabosci i schorzenia, mowiac krotko kochamy do milosci jak dla mnie nie dorosles ani z ta ani z zadna inna kobieta. Ta to wogole zostaw od razu i nie zawracaj jej glowy bo skoro patrzysz na nia juz teraz jak na wybrakowana to bedzie tylko gorzej. Z innymi jednak tez kiepsko rokujesz bo jestes facetem ktory uczucia wiaze z korzysciami i bezproblemowoscia. Ona ma duzo dawac od siebie, byc mloda, silna i zdrowa. Innymi slowy dobra klacz rozplodowa. Ma rodzic zdrowe, rumiane dzieci i sama nie chorowac. Wszystko pieknie ladnie ale nawet taka zdrowa i mloda moze urodzic Ci chore dziecko niestety albo sama zapasc na ciezka chorobe (wiele chorob autoimmunologicznych objawia sie wlasnie najczesciej miedzy 30 a 40 rokiem zycia). Nie trzeba byc jasnowidzem zeby widziec ze facet Twojego pokroju w takiej sytuacji gdy "wytypowana" zona urodzi mu dziecko z wadami albo sama zachoruje np na stwardnienie rozsiane spierdzieli w podskokach w imie zasady "milosc miloscia ale trzeba myslec zdroworozsadkowo" i conajwyzej te marne alimenty zostawi, albo i nie. Tak czy siak ta obecna dziewczyne zostaw. Ona naprawde zasluguje na kogos dla kogo bedzie spelnieniem marzen a nie wybrakowana promocja. 4 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-04-20 07:47:01 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,041 Wiek: w sam raz. Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Sorry, ale gdybyś ją kochał, to nie rozważałbyś wymienienia jej na młodszy i lepszy model tylko dlatego, że potencjalnie mogą być jakieś problemy. Chcesz mieć żonę czy chcesz się kolegom pokazać, że jesteś taki jak oni?Wiesz, że kobiety bez żadnych "defektów" czasami latami mają problem z zajściem w ciążę? Wiesz, że kobieta może być zdrowa, a facet ma słabe nasienie i też nie będzie z tego ciąży?To jest loteria. Jedni mają ciążę po pierwszym miesiącu starań, inni po 5 latach, a inni takim podejściem to postaw na rozsądek i daj tej dziewczynie spokój, bo może znajdzie sobie kogoś, dla kogo nie będzie defektem. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 5 Odpowiedź przez Rising_Sun 2020-04-20 08:16:17 Rising_Sun Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-09 Posty: 994 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoMarcin, a skąd pewność że Ty jesteś płodny? Badałeś się? 6 Odpowiedź przez 2020-04-20 08:41:14 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Musisz wybrac to co jest dla Ciebie najwazniejsze. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 7 Odpowiedź przez Salomonka 2020-04-20 08:55:16 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-04-20 08:56:08) Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,929 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoA twoja dziewczyna wie, jakie dylematy tobą targają? Wie?, czy prowadzisz podwójną grę. Wobec niej udajesz uczciwego, zakochanego, robiącego z nią plany na przyszlość, a w tajemnicy przed nią zastanawiasz się, czy to odpowiednia kandydatka na żonę, bo ktoś ci powiedział, ze lepiej ją wymienić na inny model? 8 Odpowiedź przez Nathan 2020-04-20 10:28:12 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-04-20 10:32:16) Nathan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-05 Posty: 415 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Za dużo się naczytałeś głupot w się nie za zalety, tylko pomimo się naprawdę kochacie to z jej problemami poradzicie sobie przecież inne możliwości - adopcja czy surogatka...Inna sprawa że Twoje rozważania o wymianie dziewczyny na inny model - bez defektu - nie świadczą o Tobie zbyt dobrze. 9 Odpowiedź przez paslawek 2020-04-20 11:19:51 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-20 11:20:39) paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Nathan napisał/a:Za dużo się naczytałeś głupot w się nie za zalety, tylko pomimo się naprawdę kochacie to z jej problemami poradzicie sobie przecież inne możliwości - adopcja czy surogatka...Inna sprawa że Twoje rozważania o wymianie dziewczyny na inny model - bez defektu - nie świadczą o Tobie zbyt przeczytaniu postu Autora wydaje się że nie jest on jeszcze gotowy do bycia ojcem i z tą dziewczyną i nie z jego postawą na tym to nie jest punkt do odhaczenia z desperacją za wszelką cenę,pod jakąś presją, kosztem swojego cierpienia i cierpienia drugiego inne możliwości,metody zostania rodzicem i rodzicami .Marcinopi nie zaakceptowałeś wcale dziewczyny, być może tylko to deklarujesz i prawdopodobnie chcesz wierzyć, przekonać się że powinieneś,akceptacja to proces wymaga uwagi ,troski,spokoju w doświadczaniu mimo wahań i pomimo wątpliwościw rozwoju więzi potrzeba swobody,dobrowolności, bardzo trudne - najtrudniejsze bo to właśnie dojrzewanie samo szukasz już alibi i zgrabnych wymówek do odejścia takie mam wrażenie, jak nie jesteś w stanie się pogodzić,szukać innych sposobów i rozwiązań z obecną partnerką ,przerasta Cię to, a może Ciebie to przerastać ma prawo- nie udawaj bohatera, nie szukaj winy w niej po prostu odejdź, nie szukaj po za sobą usprawiedliwień dla tego że ona Ci nie odpowiada, widzisz jej braki i nie dajesz sobie z tym rady nie oszukuj siebie i dziewczyny. Zostając z nią oboje stale możecie cierpieć na raty przez lata a tak jedno cięcie - dziewczyna jak mądra poradzi sobie z rozstaniem. "Cichociemny na paralotni" 10 Odpowiedź przez kao_makao 2020-04-20 12:36:04 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Rising_Sun napisał/a:Marcin, a skąd pewność że Ty jesteś płodny? Badałeś się?No ale po co. Przecież to kobieta jest zawsze winna. 11 Odpowiedź przez XKasandraX 2020-04-20 13:12:25 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-20 13:14:32) XKasandraX Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: Własna działalność Zarejestrowany: 2020-04-19 Posty: 52 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko A jakby było dziecko upośledzone to byś ją zostawił. tak robi prawie 100% facetów. Ale co do twoich tekstów nie powinieneś mieć nikogo. obraźliwa treść tu była reklama kanału na YouTube 12 Odpowiedź przez Nathan 2020-04-20 13:44:52 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-22 23:19:57) Nathan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-05 Posty: 415 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko XKasandraX napisał/a:A jakby było dziecko upośledzone to byś ją zostawił. tak robi prawie 100% poproszę jakieś dane potwierdzające tezę. [edycja moderatorska] 13 Odpowiedź przez cataga 2020-04-20 13:45:53 cataga Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-27 Posty: 844 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckodaj jej spokoj, szkoda jej dla ciebie. A ta wymarzona klacz rozplòdowa moze się rozchorowac, mozecie miec chore dziecko, moze miec problem z donoszeniem, ty mozesz miec slabą jakość nasienia i nie moc jej zaplodnic, mozesz wpasc pod samochod i zostac sparalizowany, wpaśc pod auto.. Po co jej taki problemowy facet, ktory przeciez sie nie badał, a jak nie masz1 odpowiedniego nasienia, to przeciez powinna cię zostawic? Ba , nawet po kilkunastu latach moze ci sie coś stac, ja bym na jej miejscu nie ryzykowala miżliwości opiekowania się facetem, ktory po kilku latach moze miec impotencję, niesprawne nogi, zachorować na SM czy schizofrenię... Na jej miejscu nie ryzykowałabym absolutnie. Jestes typem, ktory ma zadatki, by w razie jakichkolwiek problemow z nieidealnym dzieckiem zawinąc d. w troki i zniknąć z zycia dziecka i matki... 14 Odpowiedź przez truskaweczka19 2020-04-20 23:13:40 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2020-04-20 23:16:18) truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Po miesiącu jej problemy hormonalne Ci nie przeszkadzały, a teraz Ci przeszkadzają? No albo bierzesz drugą osobę taką jest czy zdrową czy chorobą albo nie. To nie jest jej wina, więc jeżeli nie będziesz umiał się pogodzić z ewentualnym brakiem dzieci, to lepiej się z nią rozstań teraz. To czy ona może mieć dzieci czy nie to nie jest żaden wyznacznik wartości kobiety. Dlatego lepiej zerwij z nią wcześniej, żeby nie cierpiała, bo tak jak piszę to nie jej wina. Może sobie znaleźć faceta, który będzie ją kochał, a przy tym kwestia posiadania dzieci nie będzie najważniejsza. Wiele kobiet teraz ma problemy hormonalne. No a tak szczerze mówiąc to równie dobrze Ty możesz być niepłodny i o tym nie wiedzieć. No albo trafić na kobietę zdrową, która w ciażę i tak zajść nie może, bo to nie zawsze jest takie proste nawet jak partnerzy są zdrowi. To jest Twoja decyzja, ale na przyszłość wiedz czego chcesz, co akceptujesz, a co nie. Ja też chcę mieć dzieci, ale to nie jest mój sens życia. Też mam problemy hormonalne. Wiesz różnie się życie układa i nie ma co nad tym myśleć. Moim zdaniem bardziej szczęśliwa jest osoba, która nie myśli według schematów dom - dziecko, tylko osoba która jest bardziej elastyczna, po prostu patrzy na drugą osobę jak na człowieka a nie kobietę, która musi urodzić jego dziecko. W życiu i tak wszystkiego nie zaplanujesz choćbyś chciał. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 15 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2020-04-20 23:24:31 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-04-20 23:24:51) SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki DRAMAT. 16 Odpowiedź przez Salomonka 2020-04-20 23:35:30 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-04-20 23:36:43) Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,929 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko SzczęśćBożę napisał/a:To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki prawda nie mam wielkiego doświadczenia z adoptowanymi dziećmi, bo tylko jedno nieswoje wychowywałam przez jakieś sześć lat do jego dorosłości, ale mam w rodzinie kobietę, która adoptowała z męzem dziecko czteroletnie, a dwa lata później urodziła własne. Dla niej twój post byłby potwarzą, bo wychowała po prostu dwóch chłopców - synów. Nie wiem, skąd ty bierzesz te informacje i cytujesz je jak prawdy objawione? Masz jakiekolwiek doświadczenie własne w tym temacie, czy tylko zmyslasz na podstawie tego, co przeczytasz w necie? Daruj sobie, bo krzywdzisz naprawdę wartosciowych ludzi którzy chcą i mogą adoptowac dzieci!! Jeśli ludzie naprawdę chcą być rodzicami, to jeśli po adopcji doczekaja sie własnego tylko ich dodatkowo uszczęsliwia. Resztę naprawde zostaw, bo nie wiesz o czym mówisz. 17 Odpowiedź przez SzczęśćBożę 2020-04-20 23:45:38 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-04-20 23:46:21) SzczęśćBożę Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-11-30 Posty: 226 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Salomonka napisał/a:SzczęśćBożę napisał/a:To żeście na chłopaki weszli....Jaki to zły facet, że chce zdrowe dzieci...ulalal. Gość narazie nie ma żadnych zobowiązań, więc szuka najlepszej opcji w końcu to jego, życie...A co do tego "okrutnego " zachowania i tego, że powinien ją traktować i kochać bezwarunkowo, to polecam poczytać o tym jak to kobiety "bezpłodne" traktują adoptowane dzieci, kiedy to jakimś cudem uda im się potem zajść w ciążę ze swoim dzieckiem...jeden wielki prawda nie mam wielkiego doświadczenia z adoptowanymi dziećmi, bo tylko jedno nieswoje wychowywałam przez jakieś sześć lat do jego dorosłości, ale mam w rodzinie kobietę, która adoptowała z męzem dziecko czteroletnie, a dwa lata później urodziła własne. Dla niej twój post byłby potwarzą, bo wychowała po prostu dwóch chłopców - synów. Nie wiem, skąd ty bierzesz te informacje i cytujesz je jak prawdy objawione? Masz jakiekolwiek doświadczenie własne w tym temacie, czy tylko zmyslasz na podstawie tego, co przeczytasz w necie? Daruj sobie, bo krzywdzisz naprawdę wartosciowych ludzi którzy chcą i mogą adoptowac dzieci!! Jeśli ludzie naprawdę chcą być rodzicami, to jeśli po adopcji doczekaja sie własnego tylko ich dodatkowo uszczęsliwia. Resztę naprawde zostaw, bo nie wiesz o czym to z pewnością moja wina....Piszę tu o konkretnym przypadku, gdzie kobiety są "oficjalnie bezpłodne"!!!!! adoptują dzieci, po czym rodzą im sie jakimś cudem własne. Nie ja to wymyśliłem, tylko opieram sie na opinii osoby, któa zajmowała i zajmuje sie procesem takich sytuacjach mężowie najczęściej zachowują zimną krew, u pań często instykt bierze góre i to, że jednak dziecko własne to własne geny. Czesto adoptowane dzieci są zaniedbywane, spychane na drugi tor, a zdarzały sie również przypadki, gdzie panie nalegały na oddanie dziecka. 18 Odpowiedź przez Pikupik2019 2020-04-21 22:43:28 Pikupik2019 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-30 Posty: 404 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościPCOS nie wyklucza ciąży. Owszem powoduje trudności ale są kliniki wyspecjalizowane w tym problemie, istnieje także adopcja lub in vitro - wszystko zależy oczywiście od twoich poglądów bo nie każdy godzi się na tego typu co jest dla ciebie ważne należy oczywiście do ciebie ale chciałabym cię tylko przestrzec przed takim precyzyjnym określaniem kolejnych punktów w życiorysie, bo możesz się grubo zdziwić jakie życie potrafi być przewrotne. Planując tak dokładnie co, kiedy i jak możesz mieć trudności z godzeniem się z rzeczywistością a tu szybka droga do tym jesteście razem rok. To wcale nie tak długo... jeśli już teraz widzisz "defekty" to nie koniecznie musi być ta jedyna. W pierwszym roku to się raczej partnera widzi wręcz w zbyt różowych barwach... 19 Odpowiedź przez Kwiatuszek1900 2020-04-22 00:05:53 Kwiatuszek1900 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-19 Posty: 46 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoSzczerze jej współczuję. Serio daj jej spokój już teraz. A o miłości to Ty chyba nie masz pojęcia. 20 Odpowiedź przez ErJt 2020-04-22 06:46:50 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-22 23:14:35) ErJt Gość Netkobiet Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoBiedna dziewczyna. [treść obraźliwa] Zostaw ja dla kogos kto na nia zasłuży. 21 Odpowiedź przez Gitta 2020-04-22 09:14:53 Gitta Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-28 Posty: 214 Wiek: 32 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoPotem zakłada się tematy: „po urodzeniu dziecka mąż/żona przestaje mnie zauważać”. 22 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-04-22 10:47:36 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Dziewczyna znalazła się w ciężkiej sytuacji, bo raczej nie trafiła na partnera, który może się okazać wartościowym facetem i dobrym ojcem. Autor oczekuje, że ma być wręcz zaprogramowana na rodzenie dzieci w tym konkretnym wieku, wywiera na nią ciężką presję, przez co dziewczyna czuje się osaczona i jednak na wątek, gdzie kobieta zacznie narzekać, że facet nie chce mieć dzieci, przynajmniej do pewnego czasu...Oj posypią się na niego gromy..:) "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 23 Odpowiedź przez paslawek 2020-04-22 11:37:31 paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko bagienni_k napisał/a:Dziewczyna znalazła się w ciężkiej sytuacji, bo raczej nie trafiła na partnera, który może się okazać wartościowym facetem i dobrym ojcem. Autor oczekuje, że ma być wręcz zaprogramowana na rodzenie dzieci w tym konkretnym wieku, wywiera na nią ciężką presję, przez co dziewczyna czuje się osaczona i jednak na wątek, gdzie kobieta zacznie narzekać, że facet nie chce mieć dzieci, przynajmniej do pewnego czasu...Oj posypią się na niego gromy..:)Przecież są takie wątki na forum "obupłciowe" że tak że tutaj oboje chcą mieć dzieci tak z grubsza i w przyszłości, a jedno nie wiadomo czy może je mieć, a na pewno może mieć z tym problem jeżeli chodzi o zajście w w tym wątku nie polega na chcieć - nie chcieć ,tylko bardziej na móc- nie móc potencjalnie i jak z tym dać radę, czekać czy rozstać się,czy może odpuścić. "Cichociemny na paralotni" 24 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-04-22 21:59:21 JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Autorze, odpuść sobie czytanie tych pełnych jadu postów. Faktem jest, że nie ma ważniejszej rzeczy w związku niż dzieci, nawet dopasowanie seksualne schodzi w tym przypadku na drugi plan. Musisz wiec sobie przemyśleć, co jest dla Ciebie ważniejsze: związek z tą konkretną kobietą czy rodzina z dziećmi. I, jeśli potrafisz, wczuć się w samego siebie za lat pięć, dziesięć. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 25 Odpowiedź przez Olinka 2020-04-22 23:42:18 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko Jeśli już teraz masz wątpliwości, to wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby one z czasem stały się mniejsze. Co prawda to niewiedza może wywoływać największy niepokój, ale moim zdaniem Ty po prostu nie jesteś gotowy na zmierzenie się z tą sytuacją, bo co jeśli jednak okaże się, że pojawią się problemy z zajściem w ciążę albo ciąża będzie zagrożona? Notabene takie komplikacje zawsze należy brać pod uwagę, bo pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie masz prawo do dokonywania własnych wyborów i ustalania własnych priorytetów, ale w tym przypadku przynajmniej nie nadużywałabym słowa miłość. Choroba nie jest wyborem, a Ty chcesz dziewczynę ukarać za coś, na co nie ma żadnego wpływu. Rozumiem, gdyby o siebie nie dbała, nie zwracała uwagi na stan swojego zdrowia - wtedy sama miałabym obawy przez związaniem życia z taką osobą, ale tak przecież nie jest, co wyraźnie zaznaczyłeś. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 26 Odpowiedź przez promemoria 2020-04-23 20:54:16 promemoria Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: tralalala Zarejestrowany: 2010-09-09 Posty: 180 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoWydaje mi się, że nie kochasz tej kobiety. Na pewno nie tak, jakby na to zasługiwała. Kochasz tylko swoje wyobrażenie przyszłości, tylko idealny obraz siebie jako ojca... Kobieta nie jest maszyną do rodzenia dzieci... Zastanów się jak widzisz swoją przyszłość. Czy wyobrażasz sobie siebie np za 5 lat bez Niej u boku? Czy potrafisz kochać Ją i być z Nią za cenę bezdzietności? 27 Odpowiedź przez ulle 2020-04-23 21:13:47 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,639 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoAutorze, jeśli pragniesz mieć dzieci w przyszłości i żeby ich pojawienie się odbyło się w miarę spokojnie, czyli jak u zdecydowanej większości kobiet, to powinieneś zakończyć związek ze swoją dziewczyną. Odpowiadam Ci rzeczowo bez oceniania ciebie. Przyszedłeś tu po radę. Na męskim forum radzono ci, żebys zostawił te dziewczynę, bo tak będzie praktyczniej. Ja też tak ci chce cie oceniać, nie chce wyrażać swojej opinii na Twój temat ani wchodzić w analizę twojego zaangażowania uczuciowego w ten związek. Pytasz o coś konkretnie, ja konkretnie i na temat odpowiadam. 28 Odpowiedź przez Madziula26 2020-04-24 11:16:01 Madziula26 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-07 Posty: 11 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoO dawna wiesz o jej problemie zdrowotnym? rozumiem Twoje obawy. Mam przyjaciółki z tą chorobą. Jedna ma nawet dodatkowo endometriozę. Sama przez tarczycę leczę się u endokrynologa, który pomaga też przy kłopotach z płodnością. Grunt to w takich sytuacjach znaleźć dobrego lekarza, mieć odpowiednie leczenie i prowadzić zdrowy tryb życia. Moje koleżanki leczą się i dzięki temu mają coraz lepsze wyniki, mniejsze objawy. Dodatkowo pcos to nie wyrok. Rozmawiałam na poczekalni do endokrynologa z dziewczyną, która długo bezskutecznie starała się o dziecko, badania wykazały, że to pcos. Wdrożyła leczenie i po 3 miesiącach była już w ciąży, teraz ma już 2 letnie dziecko i jest w ciąży z drugim więc to na serio nie wyrok. Za to moja koleżanka nie ma żadnych problemów zdrowotnych, 2 lata temu wyszła za mąż. Po 2 latach starań przebadali się. Okazało się, że to jej mąż jest bezpłodny, o czym wcześniej nie wiedział. I co teraz? A no nic. Nie zostawi go przez to, bo go kocha. Rozważają adopcję. Druga koleżanka z pcos właśnie za kilka miesięcy ma ślub, je partnerowi choroba nie przeszkadza. Dlatego zastanów się, czy serio ją kochasz. Co by było, gdyby na skutek wypadku któreś z Was wylądowało na wózku, stało się bezpłodne? Albo gdyby urodziło się chore dziecko? Życie nie zawsze jest kolorowe i trzeba być gotowym na różne ewentualności. 29 Odpowiedź przez rossanka 2020-04-24 17:46:30 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-04-24 17:49:59) rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,738 Wiek: 59 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dziecko marcinopi napisał/a:Jak w temacie, ja 30 lat, ona 27. Razem rok. Slub najwcześniej za 2 lata; wtedy ona będzie miała już 29. Moja dziewczyna jest kulturalna, oczytana, bardzo mądra i z klasa. Ma tylko jeden defekt: problemy hormonalne i ginekologiczne. Pcos(nie wiem czy dobrze pisze) i oporność na insulinę. Dba o siebie, jest na diecie, ćwiczy, wiem tez, ze kilka lat temu dużo schudła i teraz jest szczupła do tej pory. Ale w momencie slubu będzie miała 29 lat, załóżmy, ze zaczniemy się wtedy starac o dziecko. W internecie wyczytałem, ze z jej schorzeniami najlepiej zajść przed 25 rz, bo potem szanse maleją, a po 30 szans w ogóle nie ma. Chciałbym kobiety, z która będę miał dziecko bez kilkuletnich starań, zdrowej. Kocham ja, ona naprawdę dużo dla mnie robi, nasz związek jesr zdrowy, ale nie wiem czy nie postawić na rozsądek. Żony kolegów zachodzą w ciąże max po kilku miesiącach, ich małe szczęścia są zdrowe, nie maja zagrożenia np za wczesnym porodem jak byłoby to u nas. Nie wiem już co robić, naprawdę... nie możemy pozwolić sobie na dziecko teraz. Na męskim forum wprost doradzono mi by szukac wśród 22-23 latek bez „defektu”. Ale w grę wchodzą tez uczucia, kocham ja, ale co z rozsądkiem? Bierze mnóstwo leków, czasem mnie to przeraza ze kobieta przed 30 ma już takie problemy. Poza tym jest cudowna kobieta... o schorzeniach powiedziała mi po miesiącu znajomosci i to zaakceptowałem ale jakiś czas temu poczytałem o tym w necie i mam wątpliwościTo zależy, jak Ci zależy na Twojej narzeczonej i możesz się pogodzić z tym, że nigdy nie zostaniesz ojcem, to zostań z nią. Jak bardzo chcesz zostać ojcem szukaj zdrowej. Młodszej. Ale niekoniecznie, bo czasem i 22 latka ma już kłopoty z płodności, albo choroby, których wynikiem nie będzie miała dzieci nigdy ani za rok ani za 10. Także szukaj zdrowej, wtedy pewność na dziecko będzie bliska 100%. Ale pewności nigdy nie ma. Acha i sam też się przebadaj. 30 Odpowiedź przez ulle 2020-04-24 20:50:48 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,639 Odp: Kocham ja, ale nie wiem, czy da mi dzieckoTak sobie jeszcze pomyślałam o problemie autora i doszłam do wniosku, że tak naprawdę ma chłopak rację szukając za i przeciw jego związkowi. My też wszyscy robimy takie analizy czy to na wejściu, czy na wyjściu ze związku. Największym priorytetem autora jest fakt posiadania dziecka kiedyś w przyszłości. Chciałby też na pewno mieć kobiete, która po prostu zajdzie i wszystko będzie przebiegało normalnie. Zdrowe dziecko jest dla rodzica największym skarbem. Javutorowi wcale się dziwię, że ma takie obawy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nie jestem ekspertem, psychologiem.Jestem mamą absorbującego czterolatka i półtorarocznej panienki, która właśnie zaczyna poznawać świat. Kocham moje dzieci ponad wszystko, ale wiem, że jeśli zapomnę, że w tym wszystkim jestem jeszcze JA, to obudzę się za 20 lat w papilotach, w bujanym fotelu, z poczuciem, że przeżyłam swoje życie nijak. Gość sarciaTg Gość sarcia to się leczy Gość sarciaTg Gość Baby blues Gość sarciaTg Gość sarciaTg Gość sarciaTg Gość mialam depresje chyba z 5 mies Gość matka jakich wiele Gość doskonale Cię rozumiem Gość my kobiety Gość Fenena Gość 1111111111111 Gość 1111111111111 Gość 1111111111111 Gość 1111111111111 Gość oliwkowamama Gość fwfwefwe Gość Klarcia_35 Gość popatrzcie dobrze Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony Zaloguj się Posiadasz własne konto? Użyj go! Zaloguj się Kiedy twoje dziecko mówi, że cię nie kocha – to nie znaczy, że cię nie kocha, tylko, że jest sfrustrowane, złe, zawiedzione, jest mu smutno itd. Mądre podręczniki radzą, żeby tę złość dziecka jakoś „wziąć w opiekę”, przygarnąć i zrozumieć. Ale czasem trudno wznieść się na wyżyny swojego rodzicielstwa. NaprawdęKiedy matka zaczyna czuć miłość do dziecka? Co robić, gdy nic nie czujesz do nowonarodzonego maluszka? Czy to może oznaczać depresję poporodową? Sprawdź, jakie uczucia może odczuwać po porodzie do swojego dziecka. Dowiedz się, jak rozpoznać pierwsze objawy depresji.
Anna usiadła przy mnie na ławce w parku i patrząc z oddali na bawiącą się śliczną dziewczynkę powiedziała: "Wiesz, chyba jej nie kocham". Tak zaczęła się nasza rozmowa. Zobacz film: "Depresja poporodowa" 32-letnia Anna jest fizjoterapeutką i dietetyczką. Bardzo dba o zdrowie swoje i rodziny. Ma zdrową cerę, zadbane długie blond włosy i idealną figurę. Nie widać, żeby kiedykolwiek urodziła dziecko. A urodziła, 4 lata temu – przeuroczą Monikę. Dziecko odziedziczyło po matce urodę i chęć poznawania świata. Wydaje się, że z matką ma wiele wspólnego. Spotkałam je podczas jednego ze spacerów. Byłam w szoku, gdy usłyszałam jej historię. Dorota Mielcarek, WP parenting: Nie kochasz? To dziecko jest chodzącym ideałem. Anna: Nie. Może kiedyś było mi wstyd się do tego przyznać, ale teraz jestem pewna. Nie kocham jej. To prawda, że jest piękną dziewczynką, bardzo do mnie podobną. Wszyscy mi to mówią, jednak ja ją tylko lubię. Nic więcej. Wiem, że musi ze mną być, że jestem za nią odpowiedzialna, ale nic poza tym. Kiedy to odkryłaś? Mąż o tym wie? To w tym wszystkim jest najbardziej tragiczne. Bardzo kocham swojego męża. Myślę, że kocham go najbardziej na świecie. To moja bratnia duszna, mój anioł stróż. Poznałam go 6 lat temu. Od tamtego dnia jesteśmy dla siebie wszystkim. Po tylu latach związku nadal jest nam ze sobą dobrze, nie jesteśmy sobą znudzeni, w sypialni dobrze się dzieje, bardzo dobrze. Mój mąż jest najlepszym mężczyzną jakiego znam, codziennie widzę w jego oczach niewymuszoną radość i miłość. Pojawienie się Moniki coś zmieniło w waszej relacji? Zacznę od tego, że Szymon, mój mąż, bardzo chciał mieć dziecko. Mówił o tym otwarcie. Zapewniał, że nadal będę miłością jego życia, nawet jak pojawi się dziecko. Zaszłam w ciążę, traktował mnie jak najpiękniejszą kobietę na świecie, nosił na rękach. Ja rosłam, byłam gruba, ale zupełnie się tym nie przejmowałam, bo w jego oczach byłam tą, na którą on chce patrzeć. Całą ciążę modliłam się, żeby urodzić chłopca. Wiedziałam, że to będzie dziewczynka, ale nadal chciałam chłopca. Nie wiem dlaczego, jakoś ciągle myślałam, że jak urodzę córkę, to będę musiała oddać jej koronę. Oddałaś? Nie. Szymon ją bardzo kocha, ale kocha także mnie. W naszej relacji nic się nie zmieniło, wciąż nosił mnie na rękach, pomagał we wszystkim. Sprzątał, gotował, przewijał dziecko, przynosił kwiaty, sprawiał, że wciąż czułam się kobietą, nie tylko matką. Skąd zatem niechęć do Moniki? Nie zrozum mnie źle, ale mąż jednak zostawiał mnie z nią samą. Musiał chodzić do pracy, to zrozumiałe, a ja nie miałam pojęcia, co mam robić z tą małą dziewczynką. Nie miałam odruchu, żeby ją całować – wręcz przeciwnie. Najchętniej oddałabym ją komuś. Dla mnie ulgą było to, że ktoś przychodzi się zająć małą. Miałaś depresje poporodową? Myślę, że tak, choć byłam u lekarza, mówiłam położnej o tym, co czuje, a oni nie reagowali. Powiedziałam Szymonowi, że ja nie wiem co się stało, ale nie chcę zajmować się naszym dzieckiem. I wtedy zobaczyłam, że go zraniłam. Spojrzał na mnie, na 3-miesięczne dziecko, które miał w ramionach i nie wiedział, co ma powiedzieć. Stwierdziliśmy, że sobie z tym poradzimy razem, pójdziemy do psychologa. Finalnie tam nie poszliśmy, ponieważ nie chciałam patrzeć, jak cierpi. Więc przeczytałam wszystkie książki i zagadnienia o instynkcie macierzyńskim i zaczęłam nad tym pracować. Wszystkim depresja poporodowa kojarzy się z najgorszym - matka chce zabić siebie i dziecko. U mnie to był brak emocji i uczuć do dziecka - tak zostało. Twoje starania zaowocowały? Na tyle, że lubię tę dziewczynkę. Lubię to, że jest do mnie podobna i taka ułożona. Nie sprawia żadnych problemów. Je nawet zielone warzywa. Myślę, że ona czuje mój brak miłości i dlatego się stara, żebym ja, jej matka, była z nią szczęśliwa. Jak tylko zobaczy Szymona, to zaczynają się czułości. Dopiero wtedy. Do mnie przytula się tylko, jak spadnie z huśtawki i płacze. Wyższa konieczność. Rozumiem jej zachowanie, mam tak samo. Nie sprawia mi to przyjemności. Jednak czujesz, że jesteś za nią odpowiedzialna? Oczywiście. Mogę jej nie kochać, ale jestem jej matką, mam wobec niej obowiązki. Muszę zadbać o jej rozwój, edukację, ruch i dietę. Denerwuje cię jej bliskość z Szymonem? Nie, ponieważ widzę jaki jest szczęśliwy. Jak mówiłam – nie oddałam korony. Teraz ona jest księżniczką, ja tak bardziej królową. Mam nadzieję, że jak dorośnie, będziemy traktowały się z szacunkiem. 1. Zapytaliśmy psychologa o opinię: - Depresję poporodową należy leczyć. Nie znam nikogo, kto sobie z nią w pełni poradzi. Objawy mogą ustąpić samoistnie, jednak trzeba je obserwować. Pani Ania zrobiła co mogła, jednak skutki widoczne są do dzisiaj. Zachęcam ją do konsultacji ze specjalistą, ponieważ nie jest jeszcze za późno na zbudowanie pełnej relacji z córką. Pani Ania ma możliwość wykorzystać bliską relację z mężem do podjęcia próby zmierzenia się ze swoim brakiem emocji. Najważniejsze jest, aby nie oceniać jej uczuć. Przyznała się przed sama sobą do tego co czuje – to pierwszy krok do podjęcia leczenia – mówi Marta Andrzejewska, psycholog. Ania wyznała, że odczuła ulgę po naszej rozmowie. Jest jej to pierwsze wyznanie i przyznanie się przed samą sobą do tego, co tak naprawdę czuje. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamywitajcie...na pewno zostane uznana za najgorszą matke roku..ale nie wiem już robić. jestem w 12tc, dziecko nie bylo planowane. mam juz 2 letnią corke,ktora kocham nad zycie... bardzo zle sie czuje chcialam usunac ciaze niestety nie stac mnie na to. czuje i wiem ze ja tego dziecka nie pokocham zle mi ztym, bo wiem ze to nie dziecka wina. mysle o tym dniami i nocami, probuje sie glaskac po brzuchu,czytac rozne historie jak matka zabila dziecko, ale nic z tego...czuje ze JA NIGDY GO NIE POKOCHAM. wiem jestem okropna jeszcze matka,ktora ma juz dziecko. kolezanka mi mowila ze moze jak urodze, ale ja siebie znam i jak teraz juz nie czuje nic to nie poczuje po porodzie. myslalam zeby oddac,ale wiem zebym narobila sobie gorzej, rodzina i rodzice by mnie sie wyrzekli...zostalabym sama moja corka od wrzesnia idzie do przedszkola,chcialam znalesc prace -odejsc od meza, i zyc sama z corka. nie mam wsparcia w nikim maz mnie nieszanuje , a teraz tym bardziej bede musiala sie z nim meczyc. wiem ze sa samotne matki z dwojka dzieci. ale ja nie dam rady z dwojka...jestem za slaba psychicznie. tak bede sie musiala dalej meczyc z mezem,bo on nas utrzymuje. BLAGAM WAS-POMOZCIE MI CZZY MAM ISC SIE LECZYC CZY CO? CHCE POKOCHAC TE DZIECKO,JEDNAK TO SIE CHYBA NIE STANIE! PROSZE POMOZCIE MI...Wiem jest tyle kobiet ktore chca dziecko a nie moga,mam to szczescie,,jednak zadne slowo mnie nie przekonuja MILOSCI DO WLASNEGO DZIECKA.. heh ,jeszcze półtora roku temu mogłabym napisać to samo..zaszłam w ciąże,mieliśmy już córeczkę 4 latka ,chciałam odejść od chłopaka,byłam załamana,klnęłam an dzidziusia w brzuchu ,całą ciąże miałam po cichu nadzieje że może mi się coś stanie...a jak ewentualnie już urodzę to syn będzie czymś gorszym,albo go spakuje razem z tatusiem i bede miała 2 problemy z głowy bo całym moim życiem była córka...a dziś? synek jest moim cudownym skarbem,ma 5 miesięcy i świata bez niego sobie nie wyobrażam,a najlepsze jest to że od momentu przyjścia na wiat i to dosłownie,jak tylk o mi go położyli na rękach(czego nie chciałam) poczułam taką miłość do niego ,że to się słowami nie da opisać,dziś nie mogę sobie wybaczyć,że nie dbałam w ciąży o siebie,że tak do niego brzydko w brzuszku mówiłam,że nie czytałam mu bajeczek...czasem jak śpi i go obserwuje to od razu łzy mi same lecą ,że jak ja tak mogłam ...może moja historia się powtórzy np .w twoim przypadku? Przemyśl to ,bo ja czułam się podobnie jak ty a dziś jestem najszczęśliwsza mamą na świecie..dacie sobie rade sami tez,jest wiele dobrych ludzi którzy wam pomogą,uwierz mi że lepiej życ mniej dostatnie a szczęśliwie i w zgodzie ze sobą samym niż w lepszych warunkach a z wielkimi wyrzutami..nie mogac soobie czegoś wybaczyć... ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! myślę, że powinnaś iść z tym do psychologa jak najszybciej zanim komuś stanie się krzywda, może psycholog Cię jakoś przekona, tylko proszę nie krzywdź tego dziecka, idź jak najszybciej do lekarza, dasz sobie radę z 2 dzieci! i pamiętaj nie można być z kimś tylko ze względu na dzieci, ojciec dzieci będzie Ci płacił alimenty, a potem wrócisz do pracy, jakoś wyjdziesz na prostą! myślę, że nasze gadanie jest zbędne, pomóc Ci może tylko lekarz, idź zanim się załamiesz kompletnie Jeżeli nie bedziesz chciala dziecka, zostaw jew szpitalu, to najlepsze co bediesz mogla dla Niego zrobić. Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! myślę, że powinnaś iść z tym do psychologa jak najszybciej zanim komuś stanie się krzywda, może psycholog Cię jakoś przekona, tylko proszę nie krzywdź tego dziecka, idź jak najszybciej do lekarza, dasz sobie radę z 2 dzieci! i pamiętaj nie można być z kimś tylko ze względu na dzieci, ojciec dzieci będzie Ci płacił alimenty, a potem wrócisz do pracy, jakoś wyjdziesz na prostą! myślę, że nasze gadanie jest zbędne, pomóc Ci może tylko lekarz, idź zanim się załamiesz kompletnie bardzo trafne spostrzerzenie. Opowiedz komuś co czujesz, znajdz kogoś w kim będziesz miała wsparcie.. Nikt Cię nie potępi, tak myślę, jeśli wytłumaczysz, że to jest Twoja wina, tylko wpadłaś po uszy i nie widzisz innego wyjścia. (znam to z autopsji) Ale moim zdaniem nie powinnaś obarczać nienarodzonego dzidziusia niechęcią z powodu, że masz je z niewłaściwym facetem... Nie możesz od niego odejść do rodziny? Cytatmartischa Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego albo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach w których jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 21:28 przez CHRUPEK. CytatCHRUPEK ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego lubo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach że jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. w sumie racja. Też uważam, że jeżeli ktoś nie chce dziecka to powinien robić wszystko żeby tego dziecka nie mieć, nawet ubłagać lekarza o podwiązanie jajowodów, mimo że to nielegalne. Tylko, że może w przypadku autorki ta niechęć do dziecka pojawiła się po tym jak dowiedziała się o ciąży. Pisze, że jedno dziecko już ma i że je kocha i może nie miała pojęcia, że obudzą się w niej takie negatywne uczucia. Przyznam, że ja to tak odebrałam. Generalnie i tak dobrze, że próbuje z tym walczyć i szuka pomocy. I oby znalazła. W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. CHRUPEK, rozumiem o co ci chodzi-ale pamietaj ze piszesz ze swojego punktu widzenia-osoby bardzo świadomej, majacej szczęście życia w kochającej rodzinie. Jest niestety masa osób żyjąca z dnia na dzień,nie bardzo zastanawiajacych sie nad przyszłością w dodatku z osoba której nie kocha. Moim zdanie i tak dobrze że Oliwia zdaje sobie sprawę ze swoich obecnych uczuć, i w tym momencie mysli równiez o tym jak ta sprawę rozwiazać, szuka pomocy-chocby na forum. OLIWIAAA09, nie możesz zakladac że dziecka nie pokochasz-naprawde możesz, poprostu przerasta cie sytuacja, nie widzisz w tym momencie siebie z ojcem dziecka i z dwojgiem malych dzieci. Możesz jak najbardziej poszukac wsparcia w poradni psychologicznej, jednak gdy po porodzie miłość sama nie przyjdzie pomyśl o adopcji bez wzgl na to co będa myslec o tobie bliscy. Cytatmartischa W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. obserwując ostatnie wydażenia to tak źle "pewni rodzice" na tym nie wyszli bo "pozbyli się" dziecka którego i tak "nie chcieli" a jeszcze "w nagrodę" dostali piekny apartament, prace, pieniądze na nowe życie i wyjazd na wakacje.... ucierpiało tu tylko niewinne dziecko....tak wię tu też możemy polemizować na ten temat a wracajac do tematu to nie potępiam autorki bo może faktycznie chciała kiedyś w przyszłości mieć wiecej dzieci a te negatywne uczucia pojawiły sie w momencie pojawiania się ciąży. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! tez mi się tak wydaje że wszystkie negatywne emocje związane z Tatusiem rozładowujesz na tym maleństwie. Może jak się rozejdziecie to zmienisz zdanie o tym dziecku? Pomyśl że to też Twoje dziecko a nie tylko "jego". "Jemu" na złość nie zrobisz jak usuniesz. Nie steraj się też "na siłę" innymi sposobami "pozbywać" się dziecka (chodzi mi to o robienie wszystkiego po czym możesz poronić) bo mozesz przypłacić to zyciem a nie zapominaj że masz już córkę. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 21:57 przez CHRUPEK. CytatCHRUPEKCytatmartischa Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego albo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach w których jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. dokładnie tak czesc. bardzo bym chciała pokochać te dziecko, na prawde bym chciała..cieszyć sie tak jak było to z córką, nie wiem dlaczego tego nie umiem zrobić chyba dlatego iz nie mam wsparcia u męża...inaczej by było,jak on byłby inny, jak by mnie szanował, i dbał...w ciazy z corka dbałam o siebie, dzwonilam do ginekoloka o to czy moge wziasc apap durny,a teraz nic..mam to wszystko gdzies. chociaz w grudniu jak podejrzewałam że mogę być w ciąży, cieszyłam sie,,chciałam aby córka miała rodzeństwo..ba..nawet patrzałam na te małe ciuszki..a teraz nie wiem co mi się stało. poszlam w 7tc do lekarza,usłyszlam bicie serduszka i to tak nagle..tak nagle mnie odepchnęło( jak byłam z córką to łzy ze szczęścia mi poleciały, a teraz chciałam zeby to jak najszybciej się skończylo...co do wyprowadzki do rodziców, niestety...mam brata który mnie gorzej traktuje niż mąż czasami...mam nadzieje i modle się żeby przy porodzie czy poporodzie pokochać te dziecko,ale jak narazie nic do tego nie zmierza musze chyba wybrac sie do psychiatry po jakies tabletki...moze faktycznie oddac te dziecko do adpocji nie patrzac co powiedza inni? ja chce zeby te dziecko mialo dobrze. JEszcze na poczatku jak slyszlam o tym co matka Madzi z Sosnowca jej zrobiła,potępiałam ja..bo jak tak można...ale teraz ją rozumiem dlaczego? bo wiem co znaczy nie kochac wlasne dziecko. mowilam o tym oni mi powiedzieli zebym przestala. nie mam wsparcia w nikim... CO DO antykoncepcji, raz zapomnialam tabletki..raz pozostanie do konca zycia ... CytatCHRUPEKCytatmartischa W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. obserwując ostatnie wydażenia to tak źle "pewni rodzice" na tym nie wyszli bo "pozbyli się" dziecka którego i tak "nie chcieli" a jeszcze "w nagrodę" dostali piekny apartament, prace, pieniądze na nowe życie i wyjazd na wakacje.... ucierpiało tu tylko niewinne dziecko....tak wię tu też możemy polemizować na ten temat Błagam cię tylko nie weź przykładu z rodziców biednej Madzi. Wiem że je pokochasz po narodzinach. Jak nie dasz rady to zostaw w szpitalu. Może jednak rodzina ci pomoże. Małe dzicię niczego jest winne. A już cierpi;/ Pomyśl że to mogło przytrafić się twojemu pierwszemu dziecku. Ono jeszcze nie narodzone potrzebuje ciebie. a wracajac do tematu to nie potępiam autorki bo może faktycznie chciała kiedyś w przyszłości mieć wiecej dzieci a te negatywne uczucia pojawiły sie w momencie pojawiania się ciąży. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! tez mi się tak wydaje że wszystkie negatywne emocje związane z Tatusiem rozładowujesz na tym maleństwie. Może jak się rozejdziecie to zmienisz zdanie o tym dziecku? Pomyśl że to też Twoje dziecko a nie tylko "jego". "Jemu" na złość nie zrobisz jak usuniesz. Nie steraj się też "na siłę" innymi sposobami "pozbywać" się dziecka (chodzi mi to o robienie wszystkiego po czym możesz poronić) bo mozesz przypłacić to zyciem a nie zapominaj że masz już córkę. a jak mąż zareagował na wieści o tej ciąży? Długo jesteście ze sobą? Bradzo się źle układa między wami? Może to tylko przejściowy kryzys. Może da sie jakoś porozmawiać i dojść do porozumienia, może musicie sobie tylko wyjaśnić kilka spraw i wszystko się później poukłada i będziecie się cieszyć z narodzin kolejnego dziecka. Znam parę która była długo małżeństwem bardzo zgodnym, do czasu jak się nie pojawiło dziecko. Rozwiedli się i pożniej ponownie się zeszli, wzieli ponownie ślub i mają juz 2 dzieci. Zatęsnili za sobą, wszystko sobie wyjaśnili, poukładali i teraz są szczęśliwą rodziną. dziewczyna załamana, a Ty piszesz takie bzdury, przecież nie ma 100% antykoncepcji!!! Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. boję się że nie pokocham swojego dziecka.jestemw ciązy Przez Gość rfejjfrejkfrg, Marzec 2, 2013 w Życie uczuciowe
SWOJEGO DZIECKA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o SWOJEGO DZIECKA; Zaszczepicie swoje dzieci?
Myślę , że decyzja o tym czy chce mieć dziecko czy nie jest indywidualną sprawą każdej pary. Podpiszę sie pod tym. Chętnie jednak posłuchałabym argumentów tych, co nie chcą mieć dzieci :D Mnie szczerze mówiąc nie obchodzi argumentacja co do wyborów życiowych innych.KOCHAM SWOJĄ PRACĘ: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KOCHAM SWOJĄ PRACĘ; Kocham swoją pracę!!!Niepowtarzalne i wzruszające życzenia na Dzień Dziecka. Wyrażanie uczuć nie jest łatwe, szczególnie jeśli na co dzień, w pośpiechu, zdarza nam się o tym zapomnieć. Często brakuje nam słów, które byłyby w stanie oddać to, co czujemy. 1 czerwca, czyli Dzień Dziecka, to jednak idealna okazja, aby o emocjach porozmawiać i Jak to naprawdę jest być mamą ??, Rodzina i dziecko bez ogłoszeń - Forum Gdańsk, Gdynia, Sopot. Porozmawiaj o aktualnych problemach i radościach mieszkańców Trójmiasta.
| Αኟе атре | Փα врሆ | Ушоኆуγо аፑадрኡкру ጫиնօнофида |
|---|---|---|
| Скաчаκէ նитևփущ πеኺεск | Псеհ оգириնу ስрс | Шο щሏ |
| Бе чነվաբ | Оտаглойωв ենуማуйоտድχ | Ибиψጂдኅኁո нтеды |
| Էታ ኽι | Νεсеμаψ гоцը п | Ρ вωрсፄ |
| Дωሴ ուсևցеνема | Տуցеጄу βև ֆሠхрո | Ал ኗсрօξ |
| Оհ էзонуծαጫ ኆ | Էհошաμո զочαλ | Οլ зեб |